Na pomysł utworzenia w Połomi muzeum wpadł proboszcz parafii, ksiądz prałat kan. Artur Grzęda. – Nie lubię nowoczesności – mówi ks. Artur Grzęda. – Pasjonuje mnie to, co stare, co ma swoją historię. Stąd pomysł małego muzeum, które dokumentowałoby życie Połomi i jej mieszkańców. Na siedzibę przyszłego muzeum upatrzył sobie przykościelny budynek nazywany przez połomian „Gajówką”. W starym budynku kilkadziesiąt lat wcześniej mieściła się poczta, a potem sala katechetyczna, w której dzieci uczyły się religii. Od początku lat 90 budynek stał się niezauważalny. Do pomocy urządzania małego muzeum szybko dołączyła grupa mieszkańców: Lucyna i Władysław Podolscy, Genowefa Śnieżek, Maria Musiał, Eugeniusz Fus i Grzegorz Bosek. „Gajówkę” trzeba było gruntownie odremontować, bo ściany i podłogi były w nie najlepszym stanie. Na początku twórcy muzeum sami gromadzili eksponaty. Jednak okazało się, że jest ich za mało na cztery pomieszczenia. We wrześniu 2005 roku ksiądz poprosił mieszkańców o przeglądnięcie strychów i przekazanie do muzeum najstarszych eksponatów. Poszukiwane były szczególnie: stare zdjęcia, zbiory książek, świadectwa szkolne, starodawne zegary, lampy naftowe, naczynie codziennego użytku. Warunek tylko jeden: nie mogły mięć mniej niż 50 lat. Miejscowość Połomia ma kilkusetletnią historię, więc z zebraniem ciekawych eksponatów nie było problemów. Mieszkańcy znieśli do muzeum kilkadziesiąt staroci. Potem trzeba było je wyczyścić, sklasyfikować i opisać.
Kategoria: Historia
Księża
Duszpasterze naszej parafii. Spis od 1780 roku.
Proboszczowie:
1789r. Skarbek Maksymilian
1801r. Łysikiewicz Jan
1812r. Korzysz B.
1822r. Maciejowski Leopold
1843r. Madejski Walenty
1848r. Lechowicz Michał
1849r. Kobielski Franciszek
1852r. Machonik Wincenty
1897r. Ziemba Franciszek
1917r. Wojnar Józef
1957r. Gąsior Jan
1971r. Kordas Jan
2002r. Grzęda Artur Czytaj dalej „Księża”
Na przełomie lat
Zmiany za czasów ks. prob. Franciszka Ziemby. 1898-1920
Budowa kruchty. Prawdopodobnie w tym czasie przebito przejście do nawy. Przebudowano zakrystię przebijając drzwi bezpośrednio na cmentarz. Dotąd niewątpliwie ze względów bezpieczeństwa do zakrystii było tylko jedno wejście z prezbiterium. Kościół w miejsce gontów pokryto dachówką ceramiczną. Ogrodzono kościół kamiennym murkiem z żelaznymi sztachetami. Przed frontem kościoła postawiono kamienną, neogotycką dzwonnicę z wnękami na trzy dzwony.
Zmiany za czasów ks. prob. Józefa Wojnara 1928
W miejsce dachówki kościół zostaje pokryty blachą. Przebudowano chór, który został podparty kamiennymi filarami, pozostałymi po zburzonym dworze. Do filarów dorobiono wtedy ozdobne kapitole. Na chór zrobiono kręte betonowe schody, które zastąpiły drewniane, wyrąbane w jednolitym pniu drzewa dębowego.
Zmiany za czasów ks. prob. Jana Gąsiora 1953-1960
Wybudowane kamienne schody od drogi obwodowej na cmentarz kościelny przez bramę dzwonniczą, wykonano z kamienia wyłupanego w skale Władysława Pięciaka przez kamieniarza Stanisława Żelichowskiego. Usunięto stare zniszczone drewniane balaski dając tiulowe na podstawie marmurowej i z marmurową płytą na wierzchu. Przeprowadzono elektryfikację i radiofonizację kościoła. Na ostatnią warstwę tynku z malowidłem ściennym nałożono nową warstwę, którą pokryto nową polichromią, wykonaną przez artystów malarzy: Zofię Sławowiak i Irenę Gawron z Krakowa. Odnowiono stację drogi krzyżowej pochodzącą z IX wieku. Odświeżono gotycki portal w prezbiterium. Wykonano nowe ławki z drewna dębowego. Drogę objazdową na około kościoła pokryto twardą nawierzchnią. Blaszane pokrycie dachu pomalowano zieloną farbą.
Początki parafii
Pierwszy drewniany kościół jako filialny kościoła św. Zofii w Czudcu zbudowano jeszcze w XV wieku, tuż po założeniu wsi. Król Jagiełło przybywając w te okolice na łowy modlił się w tym kościele, do którego w 1411 ofiarował drogocenny obraz- tryptyk.
W 1447 roku właściciele Czudca – bracia Pakosz i Kietlicz z wdzięczności za szczęśliwy powrót z wyprawy warneńskiej rozbudowują istniejący dotychczas kościółek i fundują w Połomi samodzielną parafię. W związku z napadami Włochów, którzy w poszukiwaniu pastwisk dla swojego bydła zasiedlili się w pobliskiej Bliziance jak również zbójeckich hord Harnasiów beskidzkich rabujących świątynię i napadającą na ludność, a także w związku z większą możliwością obserwacji traktu leżącego po prawej stronie rzeczki Gwoźniczanki, postanowiono wybudować kościół o charakterze obronnym i w „Bezpiecznym miejscu”. Budowę kościoła ukończono w 1577 roku. Określenie „Bezpieczne miejsce” daje do zrozumienia, że położenie dawnego kościoła nie dawało żadnych gwarancji bezpieczeństwa przed wyżej wymienionymi zagrożeniami. Nowy kamienny kościół wybudowano tym razem na lewym brzegu Gwoźniczanki, a właściwie to stoi on w widłach dwóch rzek mając z trzech stron tereny niskie.
W czasie budowy mostu w 1957 roku i kopania stawu w pobliżu kościoła okazało się, że gleba jest niewątpliwie naniesiona przez obie rzeczki, a jej grubość wynosi około trzy metry. Jak wykazały badania archeologiczne dokonane z ramienia Muzeum Okręgowego w Rzeszowie jesienią 1957 roku, kościół wybudowano na cyplu większego górskiego masywu, wrzynającego się językiem między dwie rzeczki. Pierwotny grunt wpada w dolinę pochyło, więc do poziomu wyrównano go nasypem, który też ów cypel bardzo podwyższył. Obecna szosa Rzeszów – Sanok biegnie po lewej stronie rzeczki, ale droga średniowieczna po jej prawej stronie, między nią, a starym kościółkiem. Tutaj teren jest znacznie wyższy, niżeli na prawym brzegu i dogodniejszy dla drogi. W XVI wieku otoczenie dzisiejszego kościoła w miejscu gdzie do Gwoźniczanki od południa wpada duży strumień musiało być przepaścistym bagnem, z którego wznosił się wysoki cypel.
Ten właśnie cypel uznano za „Bezpieczne miejsce” pod budowę obronnego kościoła. Oddzielono go od głównego trzonu wzgórza szerokim i głębokim rowem, takim by część wody płynącego z południa strumienia mogła swobodnie przepływać do rzeczki Gwoźniczanki. Uzyskano w ten sposób coś na kształt warowni na wyspie.